niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 1

   Noc na ulicy Santa Marina była wyjątkowo piękna. Srebrna tarcza księżyca odbijała się w gładkiej tafli kanału Rio Grande.
   Był 11 lipca. Prawie cała Wenecja pogrążona była w błogim śnie. Penelopa Sauri siedziała na swoim łóżku, zasłanym zieloną narzutą. Na jej kolanach spoczywał gruby, oprawiony w czerwoną skórę egzemplarz nowo wydanej książki pt.: "Podróże Guliwera".
 Powieść ta opowiada o żeglarzu, który podróżuje po morzach i odkrywa miejsca, w których żyją dziwne rasy ludzkie. Czytała właśnie fragment w którym ów żeglarz wypływa z portu. Zawiesiła wzrok na bogato zdobionej, pierwszej literze rozdziału, a mianowicie "G", która rozpoczynała imię podróżnika "Guliwer". Gdy tak wpatrywała się uważnie w starannie napisany znak, rozmarzyła się w temacie podróży.
 Książki, które opowiadały o dalekich wyprawach i niebezpiecznych wędrówkach były jej ulubionymi. Dziewczyna odkąd nauczyła się czytać, najczęściej czytała właśnie ten rodzaj książek, wzbudziły w niej one wielkie pragnienie podróży, ale niestety, jeszcze ani razu nie opuściła granic rodzinnej Wenecji. Właściwie nikt, ani nic poza jej służącą, która zastępowała jej matkę, nie trzymało dziewczyny w tym miejscu.
  Penelopa była sierotą, straciła rodziców, gdy miała 11 lat. Nawet kiedy żyli rzadko ich widywała, ponieważ prawie zawsze byli w podróży i podczas podróży także zginęli. Mieli popłynąć statkiem do Indii. Wsiedli na statek i wszystko było w porządku, ale u wybrzeży Indii uderzyli w rafę i statek zatonął, a razem z nim wszyscy pasażerowie, nikt nie przeżył...
  Dziewczyna bardzo przeżyła śmierć rodziców i gdyby nie jej ukochana niania Merry trafiła by do sierocińca. Penelopa wspominała wiele razy opiekunce, że chciała by gdzieś pojechać, zwiedzić świat, ale ta zawsze odrzucała jej prośby, bojąc się, że dziewczyna może zginąć tak samo jak jej rodzice. Nawet teraz, kiedy byłą już dorosła, nie chciała denerwować niani swoimi marzeniami o dalekich podróżach, ponieważ ta była już w podeszłym wieku i Penelopa bała się, że kobieta może tego nie znieść.
  Dziewczyna pomyślała o podróżach i o tym, że może sama kiedyś pójdzie w ślady rodziców i zostanie podróżniczkom. Oderwała wzrok od zajmującej litery i podniosła go na wysokość okna. Spojrzała przez nie, spuściła nogi na zimną biało-czarną posadzkę, wstała i podeszła do okna. Oparła łokcie na białym parapecie i rozejrzała się po ulicy. Jej wzrok przykuł biały, puszysty kot, który siedział na przycumowanej do brzegu kanału gondoli. Wpatrywała się w niego przez dłuższą chwilę, aż do momentu w którym zwierze odwzajemniło jej spojrzenie, wtedy Penelopa poruszyła się, a kot szybko zeskoczył z łodzi i ukrył się w cieniu nocy.
  Dziewczyna odwróciła się tyłem do okna, tak gwałtownie, że białe firanki rozwiały się na boki. Spojrzała na mahoniowe drzwi, ze srebrną zdobioną klamką i rozejrzała się po pokoju. Kremowe ściany w nocnym świetle księżyca, wyglądały na szare, stół zastawiony bibelotami, był pełen cieni rzucanych przez znajdujące się na nim przedmioty, gdy dziewczyna zrobiła krok w stronę szafy, woda w misce na stole zadrżała. Kobieta zauważyła owe drganie i postanowiła obmyć twarz na noc. Podeszłą do naczynia, nabrała trochę wody w dłonie i zwilżyła nią swoją bladą twarz, potem sięgnęła do drugiej miski w której znajdował się ręcznik, wzięła go i otarła nim twarz. Spojrzała w zawieszone na ścianie lustro, ujrzała rozczochrane blond loki, wzięła z pułki złoty grzebień, który odziedziczyła po matce i zaczęła rozczesywać długie do kolan włosy, gdy już to uczyniła, splotła je w luźny warkocz i związała na końcu blado różową wstążką. Podeszła do szafy, wybrała suknię, którą ubierze jutro. Jeszcze raz spojrzała w lustro, delikatnie się uśmiechnęła i ponownie usiadła na łóżku. Odłożyła książkę na komodę, zdjęła z łóżka narzutę, złożyła w kostkę i położyła za krześle. Ukazała się biała płócienna kołdra i napuszona poducha. Penelopa odchyliła kołdrę, położyła się i ponownie nakryła. Zasnęła zaraz, gdy tylko zamknęła oczy. Tej nocy śniły się jej kolorowe Indie.
  Płynęła statkiem "Selina", żagle były całkowicie rozpięte, a łódź sunęła równomiernie po falach oceanu Indyjskiego. Siedziała w swojej kajucie i właśnie szykowała się do wyjścia na górny pokład, gdy nagle straszny wstrząs zrzucił ją z krzesła i Penelopa wylądowała na twardej podłodze, do kajuty zaczęła wlewać się woda, po chwili kobieta znalazła się pod jej powierzchnią, wydawało się jej, że nie może oddychać i nagle ogarnął ją przenikliwy blask w którego centrum byli jej rodzice, usłyszała stłumiony głos "TO TYLKO SEN", ów głos rozbił się w jej głowie na tysiąc kawałków i zaczął krążyć jak echo. Dziewczyna gwałtownie zerwała się ze snu i zorientowała, że jej w swoim łóżku. Spojrzała na zegar, była trzecia w nocy, położyła głowę na poduszce i znów zasnęła. Spała... i spała...
  -Panienko proszę wstać, już jedenasta. Penny wstawaj! - Penelopa zerwała się z łóżka i zaraz ujrzała starą, dobrą Merry, która zmęczona budzeniem dziewczyny usiadła na krześle..        
                              

10 komentarzy:

  1. Już koniec?!
    Zaczytałam się a tu patrze - skończyło się.

    Dobra teraz koniec krzyków i na poważnie.
    Rozdział fajny ale spodziewałam się trochę dłuższego i bardziej obfitego w akcję ale ten nie jest zły.
    Fajne opisy, dialogu tu nie było więc na ten temat nie mogę nic powiedzieć.
    Jestem niezmiernie ciekawa co będzie dalej, no bo w końcu to opowiadanie przygodowe więc tak czy inaczej nie mogę się doczekać... ^^

    Życzę weny i pozdrawiam serdecznie
    Vanill

    OdpowiedzUsuń
  2. W rozdziale w samej rzeczy nic się nie dzieję. Dopiero jest początek, a ty małymi kroczkami w prowadzasz nas, w życie Penelopy. Zaintrygował mnie fakt,że owa dziewczyna lubi podróże. Widać, że kochała rodziców i może dlatego chce pójść w ich ślady. Mimo dojrzałego wieku nie może realizować swoich marzeń. Ale przecież mogłaby podróżować z Merry. Kobieta jest w podeszłym wieku, a Penelopy samej nie puści. Zgubiłam się w czasie wykonywania czynności, przez Penny. Rozdział jest bardzo krótki. Mogłaś jeszcze rozwinąć jakiś wątek, coś dodać. Zdarzyło się kilka błędów. Takich i takich. Zapewne, gdy jeszcze raz przejrzysz tekst, odnajdziesz je.

    [ okruszek- nieba]

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajnie się zapowiada, to prawda nie ma zbyt dużo akcji ale napewno się to zmieni :D bylo kilka błędów ale poza tym to bardzo fajne ;p ciekawe opisy bardzo obrazowe :D nie mogę doczekać się kolejnego mam nadzieję, że nie skończysz na pierwszym rozdziale bo widzę, że trochę już od niego minęło :D dodaje do obserwowanych i czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, ciekawie się zapowiada, nawet bardzo. Ten sen, w którym Penelopa (och, jak ja kocham to imię xd) pojawiła się na miejscu rodziców strasznie mnie zaintrygował. Czy będzie to miało coś związanego z fantastyką? Jeśli tak, już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Penelopa jest taką słodką dziewczyną, typową dla starych czasów dziewczyną marzącą o poznaniu świata. Na pewno byłoby to także moim marzeniem, gdybym rzeczywiście mieszkała tam, gdzie ona.
    I nie miej mi za złe, że tak późno. Ostatnimi czasu całą energię i zapał przelewam do szkolnych zeszytów, więc sama rozumiesz. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się rozdział pierwszy.
    Pozdrawiam, Wellesie

    w-klatce-zmyslow
    urwane-wspomnienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest pierwszy rozdział
      nie mam ci tego za złe dziękuję za komentarz

      Usuń
  5. Czekam na kolejne rozdziały , fajnie piszesz ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam i muszę stwierdzić ze jest naprawdę fajny. Zapowiada się ciekawie. Moje gusta ;D

    Ps. Mam małe pytanko. Możesz mi powiedzieć skąd wzięłaś tę nutkę? Wydaje mi się że ją znam ale nie mogę sobie za nic przypomnieć tytułu. Prosiłabym byś odpowiedziała na e-maila: anne313@interia.pl lub na GG 38641756. Z góry dziękuję

    Pozdrawiam Anne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jeszcze nie dostałaś odpowiedzi to ja mogę Ci powiedzieć. To 'River flows in you' - Yiruma która początkowo miała być 'Kołysanką Belli' w Zmierzchu :)

      Usuń
  7. Adres bloga i imię Penelopa od razu skojarzyły mi się z książkami 'Ulysses Moore' mam rację? I jeszcze ten opis :
    [...]
    Dopóki pewien podróżnik, ponoć z daleka
    Zwrócił dziewczynie w głowie,
    Pokochała go ona miłością bez granic.
    Bez granic czasu i możliwości.
    [...]
    Podróżnik? Bez granic czasu?
    A prolog? Osiemnastowieczna Wenecja i czarodziejskie drzwi.
    No na prawdę, jeśli to nie jest pisane na podstawie UM to ja chyba jestem święta.
    A co do rozdziału, to jak na początek zapowiada się bardzo ciekawie. Masz fajny styl pisania i mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń